piątek, 15 lutego 2008

Finito.

Erasmus to było pozytywne doświadczenie. Przez pierwsze trzy miesiące, cały semestr to zdecydowanie za długo.

W moim życiu wiele się zmieniło, teraz wiem, że pomarańcze rosną na drzewach :P

Wcale nie nabrałam ochoty na samodzielne życie "na swoim". Wręcz przeciwnie, jeszcze mocniej zdałam sobie sprawę jak dobrze mi w domciu, rodzice się załamią jak im to powiem :D

Hiszpanie to piraci drogowi i brudasy. Mamy szczęście, że mieszkamy w Polsce ;)

Trochę mi się przestawił tryb życia, już nie zasypiam na imprezie o 12 w nocy, dopiero ją zaczynam ;P

Piwa dalej nie lubię, ale tanie wino z colą i sangria to jest to :}~~~

Kocham Polskę. Kocham Warszawę. Kocham moich znajomych, przyjaciół i rodzinkę. Nie ma mowy o żadnej emigracji! (odkryłam, że emigrują ludzie, którzy nie są zadowoleni ze swojego życia :P)

Google mówi: max.-2 min.-6 zamarznę!

2 komentarze:

Maria pisze...

egzaminy na karku, więc przypomniałam sobie o twoim blogu, żeby jakoś zabić czas :P A ty szczęściaro już w Polsce grr! Wiesz, teraz przez moment jesteśmy na tym samym semestrze :DDD

Lilli pisze...

w koncu! xD a ja ciagl nie mam promotora tralala :P